piątek, 14 listopada 2008

Na poprawę mojego humoru...

tak, tak...ten tydzień zaczął się bardzo niepomyślnie. Młodsze dziecię ma zapalenie oskrzeli, na skutek czego zaplanowana na przyszły czwartek operacja przepukliny została przesunięta na 1.XII.
W środę rano Lidkę "zaatakowała" jakaś straszna wysypka, która okazała się reakcją alergiczną, a jak to z alergiami bywa nie wiadomo co jest przyczyną - bawimy się teraz w detektywa.
Ale to jeszcze nie koniec. Właśnie wróciliśmy od lekarza, bo wysypka to za mało, dołączyło się do tego ostre zapalenie krtani, powodujące trudności w oddychaniu :( Tak to najczęściej bywa, że rodzeństwo choruje parami...
Humor mam więc adekwatny do sytuacji, portfel lżejszy o prawie 200 zł i kolejną porcję medykamentów do kolekcji...
Korzystając z tego, że jestem z chorowitkami w domu włączyłam komputer, co by nadrobić zaległości blogowe, a tu niespodzianka !!! Moja tfu:-)rczosć została wyróżniona w zabawie "Kreatywny blog"

Zabawa przywędrowała chyba z zagranicznych stron, ponieważ zasady wypisane są po angielsku :)

The rules:
1. The winner can put the logo on her blog.
2. Link the person you received your award from.
3. Nominate at least 7 other blogs.
4. Put links of those blogs on yours.
5. Leave a message on the blogs of the girls you've nominated.

Tak więc stosuję się do powyższego :)



To wyróżnienie zafundowała mi PSTRYCZKOWA PRZYJACIÓŁKA Gabcia - dziękuję Ci kochana, naprawdę poprawiłaś mi humor :) i choć zazwyczaj nie bawię się w takie łańcuszki, to dzis na odstresowanie przyłączam się do zabawy...

A wg mnie na miano "Kreatywnego bloga" zasłużyły:
1.Kamilcia
2.Ewa
3.KitiW
4.Filka
5.Ania
6.Bożenka
7.Bea

sobota, 8 listopada 2008

I pociechy szukam w wietrze nad jeziorem...

to słowa pięknej piosenki, która brzmiała w mojej głowie od chwili, kiedy wzięłam się za wędrujący album Ani z poddasza. Jej albumik ma spełniać rolę pocieszacza w trudnych chwilach. Niestety kiedy rozłożyłam swoje papiery, zastawiłam biurko wszystkimi dodatkami, czar piosenki prysł i zrobiłam wpis zupełnie inny od tego wcześniej zaplanowanego - choć wcale nie gorszy ;)
Kolorki pastelowe, więc od samego patrzenia na nie człowiekowi poprawia się humor :) Mam nadzieję, że wpis się Ani spodoba, bo niestety, zapracowana nie miała okazji go obejrzeć na ostatnim uroczyskowym spotkaniu.

Tak wygląda stronka pierwsza:



Tak druga:



I tradycyjnie kilka zbliżeń:






P.S.
Czy wy też macie dzisiaj takieeego lenia? Dopadło mnie chyba jakieś przesilenie jesienne :( najchętniej zapadłabym w sen zimowy...