sobota, 26 marca 2011

odważyłam się pociąć...

nie siebie oczywiście, ale piękne papiery, które wyszły spod zdolnych rąk Karoli - mówię o świeżutkiej serii "Wiosenne Przebudzenie".
Będąc w zeszłym tygodniu na Scrapowisku nie mogłam oprzeć się pokusie i zakupiłam cały zestaw :)
Najbardziej w całej tej kolekcji zachwyca mnie fakt, że występują w nim polskie napisy (taki patriotyzm lokalny) - nie znoszę angielskich słów użytych w scrapach, niestety jest to nagminne i mnie się również zdarza, bo taki mamy rynek, same zagraniczne produkty; dobrze, że dzięki naszym rodzimym scraperkom powoli się to zmienia !!!

Ale dosyć mądrowania się :)
Scrap wykonany jest na bazie papieru Rayhera z wykorzystaniem zieleni i różowości wyciętych z "karolowych" papierów, na zdjęciu ośmioletnia Lidka w pierwszych dniach wakacji

środa, 23 marca 2011

w kolorze pomarańczy...

Kolejne wyzwanie - oznaczone już numerem 95 !!! na Scrapujących Polkach dotyczy zabawy z mocnym kolorem. Cytując pomysłodawczynię: scrapy mają nam dodać tyle witamin, co i pomarańcze ! bo takie wyzwanie może nas ochronić przed przesileniem wiosennym :)

WYTYCZNE

-dominujący na layoucie pomarańcz w różnych odcieniach
-inne kolory dozwolone jako dodatki
-kilka chlapań farbą lub tuszami

Ciężko było, bo mam jakiś wewnętrzny opór przed taką ostrą kolorystyką - u innych owszem bardzo mi się podoba ale sama zazwyczaj nie mam dość odwagi, żeby się z takimi ostrymi kolorami zmierzyć. Poszło jednak całkiem dobrze, bo z efektu końcowego jestem nawet zadowolona:)

poniedziałek, 21 marca 2011

ale się działo...

miniona sobota należała do wielce udanych - nie pamiętam kiedy ostatnio tak świetnie spędziłam dzień. Scrapujące środowisko doskonale wie o jakim wydarzeniu mówię :)
Za sprawą moich "uroczyskowych" koleżanek odbyła się pierwsza tego typu impreza w Łodzi, i mam nadzieję, że nie ostatnia - SCRAPOWISKO powinno już na stałe wpisać się w kalendarz craftowych imprez.
Przez cały dzień trwało szaleństwo zakupów, scrapowych pogaduszek, konkursów i kursów.
Ja również nie omieszkałam wziąć udziału w tych ostatnich.

Kurs "Babski Grunge" prowadzony przez Finn był jedną z tych rzeczy, na którą czekałam z niecierpliwością. Praca z zębatkami, Glimmer Mistami i gesso okazała się nie taka straszna jak się tego obawiałam na początku. Co prawda scrap, który stworzyłam podczas tego kursu nie zachwyca mnie do końca ale złapałam bakcyla i następną rzeczą w jaką muszę zainwestować będą właśnie kolorowe mgiełki :)



Podczas trwania kursu odbyło się losowanie mini nagród.
Szczęśliwym trafem trafił w moje ręce komplet ufundowany przez Scrapiniec - literki, ażurowe jajeczka, same cudności :


Kolejny ciekawy kursik zaproponowała Molla, którą wirtualnie podglądam od dawna ale dopiero teraz dane mi było poznać osobiście.
Sztuka tworzenia papierowych kwiatów wcale nie jest taka prosta jakby się to mogło początkowo wydawać - niektóre kursantki zrezygnowały w połowie nie mogąc sobie poradzić ze składaniem płatków.
Mnie się udało dotrwać do końca, a to efekt:



Mnóstwo sklepów kusiło ze wszystkich stron kolorowymi produktami - oczywiście oprzeć się temu kuszeniu to sztuka; ograniczyłam się do minimum:


Muszę napisać jeszcze raz - było świetnie: kawa, ciasteczka, kreatywne dziewczyny, pogaduszki, śmiechy i wymiana doświadczeń.
Zapomniałam zabrać swojego aparatu, więc podkradłam zdjęcie od Beatki :)


Więcej zdjęć oczywiście tutaj


Czekam z niecierpliwością na kolejną tego typu imprezę

wtorek, 15 marca 2011

English is fun...

taki napis widnieje na okładce albumiku, który zrobiłam dla mojej córci. Sterta płyt CD z angielskim dla dzieci, która do tej pory nie miała swojego miejsca i walała się bezładnie w czeluściach pokoju mojej latorośli została ujarzmiona.
Dziecię bardzo zadowolone, wycałowało mnie w oba policzki - matczyny trud został wynagrodzony ;-)
Teraz mam tylko nadzieję, że kolorowa okładka chociaż troszkę przyczyni się do tego, żeby częściej tych płyt słuchała...







Okładki od wewnątrz i kilka detali:



Zrobię na pewno jeszcze jeden taki CD-album, bo właściwie z każdego przedmiotu mamy płyty, dzięki którym można sobie utrwalać wiadomości - ech ta technika, kto by to kiedyś pomyślał, że na klasówkę z historii można się przygotować grając w grę komputerową...

sobota, 12 marca 2011

W czasie deszczu dzieci się nudzą...

...ale potem mają dobrą zabawę :)

W co tygodniowym, digitalowym wyzwaniu na PS tym razem wytyczną była mapka, wg której należało wykonać pracę.
Bardzo przyjemnie robiło mi się scrapa na jej podstawie.
Na zdjęciu mój urwis z córką przyjaciółki - miały dzieciaki radochę skacząc po kałużach...

niedziela, 6 marca 2011

Maskowanie i blendowanie...

a mówiąc o maskowaniu wcale nie miałam na myśli karnawałowego balu przebierańców ;) na taki wybieram się dopiero we wtorek...
Maskowanie i blendowanie to dwa ostatnie wyzwania na PS

Pierwsze wyzwanie dotyczyło maskowania, czyli nałożenia na zdjęcie tzw. maski w celu uzyskania nietypowego kształtu. Do swojego scrapa użyłam maski "NEW YEAR" od Alegna Designs



CREDITS:
szew: Kara Perrien
plasterek: Tara Dunstan
papierowa korona i strzałka: Monika69
tło: Amisza
zegar: Agnesingap
serca i cekiny: Honey Designs
czcionka: Kuba_reczny


Drugie wyzwanie polegało na tym, żeby w scrapie wykorzystać efekt przenikania tła (czyli tzw. blend)



Do tej pracy wykorzystałam QP od Honey Designs