sobota, 8 listopada 2008

I pociechy szukam w wietrze nad jeziorem...

to słowa pięknej piosenki, która brzmiała w mojej głowie od chwili, kiedy wzięłam się za wędrujący album Ani z poddasza. Jej albumik ma spełniać rolę pocieszacza w trudnych chwilach. Niestety kiedy rozłożyłam swoje papiery, zastawiłam biurko wszystkimi dodatkami, czar piosenki prysł i zrobiłam wpis zupełnie inny od tego wcześniej zaplanowanego - choć wcale nie gorszy ;)
Kolorki pastelowe, więc od samego patrzenia na nie człowiekowi poprawia się humor :) Mam nadzieję, że wpis się Ani spodoba, bo niestety, zapracowana nie miała okazji go obejrzeć na ostatnim uroczyskowym spotkaniu.

Tak wygląda stronka pierwsza:



Tak druga:



I tradycyjnie kilka zbliżeń:






P.S.
Czy wy też macie dzisiaj takieeego lenia? Dopadło mnie chyba jakieś przesilenie jesienne :( najchętniej zapadłabym w sen zimowy...

7 komentarzy:

  1. Ja śpię na stojąco ;)
    Ale nie o tym...bardzo mi się podoba to połączenie błękitu i delikatnej zieleni...wyszło romantycznie i ulotnie i czysto. Bardzo ładnie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się,fajne kolorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna praca:))
    zapraszam na bloga czeka miła niespodzianka:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny wpis Moniczko!! widziałam na żywo-wierzcie dziewczyny wygląda piekniej niz na zdjęciach!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny wpis!!!!!

    A dotego jeszcze kolorki mnie zachwyciły!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny wpis i jaka mądra myśl!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. po pierwsze to masz boskie zdjecie !!!!!
    a po drugie wpis cudniasty :)

    OdpowiedzUsuń