poniedziałek, 23 lutego 2009

Przeprosiłam się z decoupage...

...tak, tak, bo nawet nie pamiętam kiedy ostatnio bawiłam się farbami i lakierami. Mniejsza z tym :).
Szkatułka była zaczęta w tamtym roku i nie mogła się doczekać wykończenia.
Jest zrobiona dla mojej córci, która baaardzo wielką miłością darzy wszelkiego rodzaju elfy. Od razu umieściła w niej wszystkie swoje dziewczęce skarby :)
Z serii elfowej będzie jeszcze wielka skrzynia, służąca do przechowywania wszelkich pamiątek z okresu przedszkolnego - dyplomów, pierwszych rysunków itd... tylko kiedy ją zrobię przy moim żółwim tempie ??? oto jest pytanie haha
Kolory na zdjęciach przekłamane ale nic nie poradzę na brak słońca za oknem...



i kilka zbliżeń:



A teraz z innej beczki :)
Nasze uroczyskowe spotkania przekroczyły magiczną liczbę "3". To niesamowite, że od trzech lat tydzień w tydzień spotykamy się ze sobą, żeby się pośmiać, pogadać i tworzyć :)
Jak co roku na przełomie lutego i marca spotkamy się gdzieś w uroczej, klimatycznej herbaciarni, żeby w wyjątkowy sposób uczcić naszą rocznicę.... a tymczasem z okazji tego jubileuszu na naszym wspólnym blogu konkurs z nagrodami, do udziału w którym wszystkich serdecznie zapraszam :)
Więcej informacji po kliknięciu w poniższy banerek

9 komentarzy:

  1. jaka delikatna.. mrrrrr, piekna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moniś, częściej się przepraszaj!!! cudna szkatuła!!!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zrobiłas tą szkatułkę Lidka pewnie przeszczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczna szkatułka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powroty są zawsze bardzo przyjemne!! widać dlaczego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moniczko-jak fajnie widziec że jednak udaje się tobie wyrwac jakąś chwilkę dla siebie ! ja już zapomniałam że dekupażujesz haha bo ostatnimi laty przeważnie scrapujesz:):) fajna skrzynia i przybywaj na spotkanie we czwartek:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkatułka jest rewelacyjna... :)

    OdpowiedzUsuń