czasu minęło naprawdę sporo kiedy razem z Mirabeel wymieniłyśmy się pewnymi pracami...
Aga chciała żebym zrobiła metodą decoupage wieszaczek dla jej dzieci.
Na początku nakleiłam wzorzystą serwetkę, którą później zeszlifowałam w tych miejscach, w których nie chciałam, żeby była widoczna, potem nakleiłam dziecięce wzory, różniące się kolorystyką...
dwa kołeczki chłopięce, dwa dziewczęce...
Jak teraz patrzę na zdjęcie (bo wieszaczek powędrował przecież w świat) to stwierdzam, że trochę marnie mi to wyszło :o) ale co tam !!! dzieciom się podobało :o) podobno :o)
Mnie się marzył album scrapowy - wówczas technika ta, to była istna czarna magia :)
Agnieszka zrobiła mi fantastyczny albumik, mający 12 stron, specjalnie do wklejenia zdjęć z pierwszego roku życia Igora :)
A żeby mojej córce nie było przykro zrobiła dodatkowo albumik typowo dziewczęcy.
Oj odleżał on swoje zanim doczekał się wykończenia środka...
Tak się prezentował sauté...
A moje wykończenie pokażę w następnym poście, jak już się zmuszę do zrobienia zdjęć :)
i CO JA CI MOGĘ NAPISAĆ. jAK ZWYKLE PIĘKNIE. Może ja się zapiszę do Cię na jakieś warsztaty:))))
OdpowiedzUsuń