a my - znaczy ja i młody siedzimy w domu :( Nosy pozapychane, gardła bolące, kości dające o sobie znać...
Zapach czosnku, cytryny i miodu unosi się w całym domu... To ja się kuruję takimi specyfikami - mam wstręt do wszelkiego rodzaju tabletek, już dość się w zeszłym roku nafaszerowałam różnymi medykamentami...
Z Igorem niestety tak łatwo nie pójdzie - po wczorajszej wizycie u pediatry dostał antybiotyk :(
Siedzimy sobie zatem już drugi dzień w domku i nie powiem, żeby mi było specjalnie źle z tego powodu.
Ten wolny czas wykorzystuję nader pracowicie - kończąc zaczęty wieki temu album z kolonii, na których była moja córcia...
Ale o albumie będzie innym razem...
Dzisiaj będzie kartka (a to nie jest moja mocna strona), którą zrobiłam w sierpniu z okazji ślubu koleżanki...
Od sierpnia minęło trochę czasu, a ja nawet nie miałam kiedy jej pokazać...
Ażurowe serdeuszko oczywiście ze Scrapińca, pociągnięte embossingiem w kolorze perłowym
Na deser fantastyczna wiadomość:
portal Scrapujące-Polki już w pełni funkcjonuje !!!
Cieszę się ogromnie z tego faktu, bo przyznać muszę, że przez chwilę poczułam się "jak na bruku".
Czekam teraz z niecierpliwością na pierwsze wyzwania w dziale Digi i LO.
A tych, którzy nic nie wiedzą o nowym scrapowym miejscu zapraszam do kliknięcia w banerek
Podaję łapkę ;)
OdpowiedzUsuńszlag trafia, gdy się wyjjdzie na dwór :/
czosnek to podstawa.
kartka super.
mail odczytany ;)
jestem za ;)
aaa..i jeszcze nie piłam ;*
Zdrowia życzę!!
OdpowiedzUsuńKarteczka jest boska :)
Bardzo fajne digi:) Dziękuję za odwiedziny na blogu - miło mi tu do Ciebie również zajrzeć:) Bardzo ciekawe prace idę oglądać dalej:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się bardzo!
OdpowiedzUsuńDelikatność i subtelność tej kartki uwodzą... Jest niesamowicie urokliwa!
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuńA karteczka jest przecudna...