...upłynęła pod znakiem pogaduszek, ploteczek, nowinek, zakupów i śmiechów.
Wszystko to oczywiście za sprawą drugiego z kolei Kreatywnego Spotaknia Miłośników Scrapbookingu. Nie mogło mnie zabraknąć na tym spotkaniu - zrezygnowałam nawet z wyjazdu do Ciechocinka, na który miałam ogromną ochotę... I najważniejsze, że nie żałuję tej decyzji. Nagadałam się za wszystkie czasy z moimi dawno niewidzianymi kumpelkami z Uroczyska. Osiem godzin zleciało nie wiadomo kiedy... ech ten czas...Do domu wróciłam z niedosytem :) ale i z torebką zakupów - no nie mogłam się oprzeć i już !!!
Mój kącik tfu :-) rczy jest teraz bogatszy o fantastyczne literki samoprzylepne - zawsze mam ich zbyt mało, żeby sklecić wyraz :)
W Galerii Rae zakupiłam dwa cudne papiery i tagi z polskimi wyrazami - super, że jest coraz większy wybór tego typu produktów; pisałam już kiedyś, że nie trawię angielskich zwrotów na scrapach, choć czasem nie ma wyjścia i taki trzeba użyć...
Wydałam też parę złotych w Scrapińcu, kupując grunge'owe literki i wyrazy dotyczące wakacji
Nie mogłam też nie skorzystać z okazji i nie zakupić zestawu "Małe Potworki" - wizję albumu z tych papierów mam już od dawna w głowie... natomiast "Jasna Strona Życia" jakoś tak sama weszła mi w ręce...
Jakby tego szczęścia było mało, wygrałam w losowaniu trzy fantastyczne książki:
Kto nie dotarł niech żałuje - fotorelacja tutaj
:) Fajnie było Cię wyciskać! :)
OdpowiedzUsuń