poniedziałek, 4 maja 2009

Nadal komunijne klimaty...

...ale tym razem już nie zapraszam, a dziękuję - czyli kartka i prezent dla mojego chrześniaka :)
Robiona "za pięć dwunasta", w ekspresowym tempie, prawie na kolanie... nawet nie mogłam życzeń wydrukować, bo mi się tusz w drukarce skończył ( to się podobno nazywa złośliwość rzeczy martwych ha ha)




Środek podzielony na dwie części: jedna strona to życzenia, druga - kieszonka na pieniądze:



Powyższa karteluszka zapakowana została razem z prezentem w papier pakowy z powtórzonym motywem kwiatowym



Co prawda rączki mojego chrześniaka rozdarły opakowanie w trzy sekundy ale co tam...

P.S.
dla odmiany mój następny post będzie dotyczył komunii Lidki ha ha - trochę monotonii nie zaszkodzi

9 komentarzy:

  1. Jak dla mnie to nie widzę monotoni ,może temu żę sama mam Komuniste w domu

    OdpowiedzUsuń
  2. a pewnie że nie zaszkodzi :)))
    piękny wyglad bloga kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny zestaw, kartka świetna, zwłaszcza w komplecie z tak pieknie zapakowanym prezentem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne prace, śliczny papier :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko ładne choc jak twierdzisz "na kolanach" robione:):):) Opakowanie śliczne i czekam na dalsze prace Moniczko-buziole!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaaaa zapomniałam o jeszcze jednej ważnej dla mnie rzeczy-będę Cię prosiła o pomoc przy zmianie szaty mojego bloga hehehe tez bym chciała tak inaczej...kolorowe czy jak :):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny zestaw stworzyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mona, this is beautiful! Thank you for visiting Women to Women: Sharing Jesus! How delightful to find a sister in Christ half-way around the world who also shares papercrafting as a passion too! I love all your creations. Thanks for stopping by and please do come again! So glad I could follow you back to your blog! It's wonderful. Blessings on your day!

    OdpowiedzUsuń