sobota, 8 listopada 2008

I pociechy szukam w wietrze nad jeziorem...

to słowa pięknej piosenki, która brzmiała w mojej głowie od chwili, kiedy wzięłam się za wędrujący album Ani z poddasza. Jej albumik ma spełniać rolę pocieszacza w trudnych chwilach. Niestety kiedy rozłożyłam swoje papiery, zastawiłam biurko wszystkimi dodatkami, czar piosenki prysł i zrobiłam wpis zupełnie inny od tego wcześniej zaplanowanego - choć wcale nie gorszy ;)
Kolorki pastelowe, więc od samego patrzenia na nie człowiekowi poprawia się humor :) Mam nadzieję, że wpis się Ani spodoba, bo niestety, zapracowana nie miała okazji go obejrzeć na ostatnim uroczyskowym spotkaniu.

Tak wygląda stronka pierwsza:



Tak druga:



I tradycyjnie kilka zbliżeń:






P.S.
Czy wy też macie dzisiaj takieeego lenia? Dopadło mnie chyba jakieś przesilenie jesienne :( najchętniej zapadłabym w sen zimowy...

niedziela, 26 października 2008

Przyszła jesień tak cicho jak mgła...

W tym miesiącu na Forum Scrappassion w dziale wyzwanie z zestawem pojawił się piękny, kuszący ilością elementów zestaw jesienny On The Autumn Meadow. Gdy go tylko zobaczyłam, wiedziałam, że muszę coś scrapnąć na to wyzwanie. Niestety ta pokaźna ilość (15 papierów, 80 dodatków, 7 aranżacji) troszkę mnie przerosła. Nie mogłam się zdecydować, które wybrać, a ponieważ w ogóle minimalizm nie jest moją mocną stroną wcisnęłam w tego scrapa co tylko się dało :). Efekt końcowy jak dla mnie zadowalający, a jak wypadnie w ankiecie dowiem się na początku przyszłego miesiąca :)



A skoro dzisiejszy post jest taki jesienny to wklejam jeszcze jeden, ale robiony w zeszłym roku scrap (nawet zdjęcia są z tego samego spaceru). Na nim słowa z wiersza Justyny Święcickiej

poniedziałek, 20 października 2008

Pamiętajcie o ogrodach...

Ze słowami piosenki Jonasza Kofty chyba każdy miał okazję się zetknąć. W wędrowniku Ewy, refren posłużył za myśl przewodnią.
Przyznam, że nie miałam pomysłu na ugryzienie tego albumu, dlatego też najpierw pokusiłam się o interpretację (a może nadinterpretację) całego tekstu. Ponieważ w świecie XX wieku żyje się nam wszystkim coraz trudniej, spokój i szczęście możemy odnaleźć tylko w kontakcie z naturą. W gorączce dnia powszedniego - żarze epoki, nie znajdziemy wytchnienia i odpoczynku. W betonowych murach miasta zapominamy o uczuciach, sentymentach i liryce. Ale wystarczy odrobina chęci, aby każdy z nas mógł stać się poetą. Trzeba tylko uciec, choć na chwilę od zgiełku.
I właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że tylko w jeden sposób mogę zrobić swój wpis. Mam takie szczęście, że od ponad 20 lat, udaje mi się raz do roku zorganizować ucieczkę od uprzemysłowionego świata. Taką odskocznią są obozy harcerskie, które doskonale nadają się do harmonijnego współżycia z przyrodą. I mimo tego, że już nie mam nastu lat nie zamieniłabym tej formy wypoczynku na żadną inną !!! Z harcerstwa wyrosłam, harcerstwo mnie ukształtowało i wrosło we mnie, zapuściło swe korzenie głęboko w moją rodzinę - co widać na zdjęciu, na którym 2,5 letnia Lidka ma specjalnie uszyty harcerski mundurek. Mój wpis po prostu nie mógł wyglądać inaczej :)



środek po otworzeniu "koperty"



wygląd kopertek od środka



całość po otworzeniu



kilka zbliżeń



sobota, 27 września 2008

Wędrówka po pamiętniku Beatki

Dłuuugo mnie nie było w wirtualnym świecie, ale niniejszym wpisem wracam i w miarę możliwości czasowych będę coś tu wyskrobywać i pokazywać :)
Na dobry, powakacyjny początek wpis w wędrowniku Beatki. Temat baaardzo dowolny: PAMIĘTNIK. Bea zażyczyła sobie wpisu ze zdjęciem, w dowolnej kolorystyce, a ja posłusznie zastosowałam się do jej prośby :) Zdjęcie wkleiłam, zatapiając je w kolorystce bordowo-beżowo-czarnej.
Świeżo nabyte stempelki-zegarki, które bardzo chciałam wykorzystać skłoniły mnie do tematyki o przemijającym czasie. Za cytat posłużyły słowa Stanisława Jachowicza: Bije zegar godziny, my wtedy mawiamy: "jak ten czas szybko mija!"-a to my mijamy...
I to by było na tyle jeśli chodzi o wstęp ;)














poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Jeziora srebrna toń...

Nie będę się rozpisywać, bo i nie ma o czym :)
Zrobiłam tego digitalka, ponieważ musiałam się odstresować - była dzisiaj okropna burza, a w drewnianym domku nad jeziorem nie jest wcale przyjemnie podczas takiej pogody :(
Ot i tyle na temat




credits:

brązowe guziki by Lisa Whitney
kokardka w kropki by Kirsty Wiseman
niebieski kwiatek by Krista
szwy by Manu70
zawiasy, siatka z zestawu "WinterSand" by Kasia Wyszogrodzka
beżowy papier by Retrodiva
papiery, ramka zdjęcia (przekolorowane) by Petit Moineaux
pozostałe elementy pochodzą z zestawu "Douce Fraicheur" by Nanine

czwartek, 31 lipca 2008

Chunky book...

...czyli wpis do albumu Nulki.
Nie wiem czy udało mi się osiągnąć to, o co Nulce chodziło, ale starałam się ze wszystkich sił.
Jej album zatytułowany "Fabryka barw", nastroił mnie do takiego kontrastowego zestawienia kolorystycznego:




szarość dnia...



strona kolorowa czyli marzeń świat :-)




i na koniec kilka szczegółów z bliska:

piątek, 25 lipca 2008

Nie samym digitalem...

...człowiek żyje :)

Od miesiąca jestem poza Łodzią, a że zabrałam ze sobą wszystkie szpargały scrapowe wypada pokazać coś realtfu :-) rczego. Mam przygotowanych kilka scrapów 30 x 30 - ale ich nie pokażę, bo są niewykończone (nie mam jak wywołać zdjęć), a scrap bez wkomponowanego zdjęcia nie jest godny pokazania :)
Pokażę za to coś, co bez wklejonego zdjęcia nie traci uroku.

Ponieważ moja córcia zakończyła edukację klasy pierwszej, a przez to stała się posiadaczką pierwszego w życiu świadectwa szkolnego, postanowiłam zrobić dla niej teczkę do przechowywania tychże dokumentów. Kolorystyka zupełnie nie szkolna (dosyć mamy obie granatu i bieli, bo strój galowy w Lidczynej szkole jest strojem obowiązkowym)- postawiłam więc na typowo dziewczęce róże i kojarzące się wakacyjnie zielenie.

Przód:




Tył teczki (zdjęcia zrobiłam otworzonej teczce - ta zielona gumeczka przy zamknięciu jest z przodu a nie jak teraz z tyłu, przymocowana została bradsami imitującymi śrubki)




Tak się prezentuje wnętrze (brakuje tylko wklejonego zdjęcia):




Zbliżenie przodu:




Kilka detali:




I jeszcze dwa zbliżenia oraz taka komputerowa przeróbka z wstawionym zdjęciem :)



Zdjęcia nie oddają jak zwykle kolorów rzeczywistych mimo, że wyszłam do fotografowania na dwór :( kiepski ze mnie fotograf, no ale trudno. Najważniejsze, że mojej córci teczka się podoba, a i ja jestem zadowolona z efektu - choć w pewnych momentach bluźniłam na siebie, że się za to wzięłam :)

poniedziałek, 21 lipca 2008

Wyzwaniowo...

...digatalowo :)
Jak co miesiąc na Scrappasion w dziale wyzwania wstawiana jest nowa mapka i zestaw digitalowy, z którego należy zrobić scrap. Wyzwania to taka mała mobilizacja, żeby się wziąść w garść i stworzyć coś, co będzie oceniane przez innych.
Lubię ten rodzaj zabawy i zawsze chętnie tworzę coś nowego :)
Przyznam jednak szczerze, że w tym miesiącu obydwa wyzwania nie były łatwe. Mapka zupełnie do mnie nie przemawiała, a zestaw "No Boundries" by BitsO'Scrap wręcz odrzucał mnie swoją kolorystyką. Chłodne odcienie szarości, dodatki w kolorze zgniłej zieleni i błękitu sprawiły, że miałam ochotę zrezygnować z tego wyzwania. Ale jak sama nazwa wskazuje wyzwanie to wyzwanie ! Postanowiłam więc sprawdzić się z tym zestawem i jestem nawet zadowolona z efektu: udało mi się przełożyć klimat ze zdjęcia na całą pracę :)
Tak się ona prezentuje:



Wyzwanie z mapką by Pencil Lines (to chyba niesprzyjająca pogoda nastroiła mnie w tym przypadku do takiej kolorystyki - choć nie ukrywam, że troszkę dobrałam ją do kolorów ze zdjęcia)

poniedziałek, 14 lipca 2008

Jako wstęp zacytuję...

... słowa pewnej piosenki :)

...Mała biedroneczka siedem kropek miała,
na zielonej łące wesoło fruwała,
złapał ją pajączek w swoją pajęczynę
- uratuję cię biedronko !!!
a ty mi coś przynieś !!!
Biedroneczko leć do nieba, przynieś mi kawałek chleba ...

Tak niedawno ja sama zwracałam się tymi słowami do czerwonego, skrzydlatego owada. Wydaje mi się jakby to było wczoraj, choć od tamtych beztroskich chwil minęło dobrych dwadzieścia parę lat. Teraz mój niespełna czteroletni syn śpiewa słowa piosenki, której nauczył się w przedszkolu. Pod koniec maja przedszkolaki występowały na scenie ŁDKu prezentując swoje umiejętności przed tłumnie zgromadzonymi rodzicami. Przedstawienie z okazji Dnia Matki i jednocześnie pożegnania starszaków było pierwszym publicznym wystąpieniem Igora (podczas przedstawienia choinkowego walczyliśmy z wiatrówką). Grupa maluszków przebrana była za biedroneczki i podczas piosenki wykonywała biedronkowy taniec. Wszystkie dumne ze swoich dzieci mamy (w tym również ja) czatowały pod sceną z aparatami w ręku, żeby uwiecznić jedyny w swoim rodzaju występ. Ponieważ dla mnie samo zdjęcie to za mało ;-) musiałam je po swojemu przyozdobić.
Oto co mi z tego wyszło:


credits:
tło: Monika69
papiery,doodle,litery z zestawu Moulin Rouge by Molly 'n Max Digital Creations
listki, łodyżki: Catrin
szew z guzikiem: Petja24






credits:
zestaw "Beep Beep Bug" by Studio Lorie

poniedziałek, 7 lipca 2008

Szkolne wspomnienia...

Od mojego ostatniego wpisu minęło dokładnie tyle samo czasu, co od zakończenia roku szkolnego (hah, a w wakacje miałam mieć go więcej na tfu:-)rcze szaleństwa). Póki co, tworzę tylko komputerowo, bo uzbierało mi się sporo zaległości.
W pierwszej kolejności uwieczniłam moją córcię już po uroczystości rozdania świadectw.
Dla porównania najpierw wrzucam scrapa z rozpoczęcia roku:



I z zakończenia, ze świadectwem, dyplomem i nagrodą w postaci Encyklopedii dla dzieci:

piątek, 20 czerwca 2008

Pierwszy wpis do pamiętnika...

Pamiętnika Kamilci oczywiście :) Pisałam już w poprzednim poście, że zlot scraperek naładował mnie twórczo i po powrocie z Warszawy usiadłam od razu do papierów i wstążeczek :) Ponieważ Kamilka mój wpis już widziała na wczorajszym spotkaniu, to pokażę go i tutaj. Jej wędrownik ubrany jest w kolory brązu i różu i jakoś tak mnie ta oprawa zainspirowała, że mój wpis również jest utrzymany w tej kolorystyce.
Strona pierwsza wpisu to moja odpowiedź na tytuł Kamilkowego pamiętnika : "Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt"


Druga strona:

niedziela, 15 czerwca 2008

Akcja wędrowanie...

Wczoraj w Warszawie odbył się I Ogólnopolski Zlot Scraperek. Nie mogło mnie zabraknąć na takiej imprezie :) Mąż z dziećmi został oddelegowany na działkę, a ja miałam małą odskocznię od codzienności :)  Jola wielkie ukłony w twoją stronę - wszystko było dopięte na ostatni guzik, podołałaś wyzwaniu na szóstkę !!! Mam nadzieję, że za rok będzie powtórka z rozrywki :) Fotoreportaż z przebiegu Zlotu zamieściła Ewcia na naszej łódzkiej stronie, więc nie będę się powtarzać i zainteresowanych odsyłam na Uroczysko.
Na Zlocie spotkały się prawie wszystkie uczestniczki akcji "Wędrowne albumy".
Tytuł przewodni brzmi "Pamiętniki". Dowolność techniczna i interpretacyjna tematu daje wielkie pole do popisu !!!

Przed wymianą zrobiłyśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z naszymi albumami (zdjęcia podkradłam Ewci)



Tak się prezentują albumiki (kilku brakuje, bo nie wszystkie uczestniczki zabawy mogły być na Zlocie)



A to już mój własny wędrownik. Zdjęcia co prawda robiłam przed wytuszowaniem ale generalnie wygląda tak :) Zatytułowałam go (na zdjęciu nie widać ćwiekowego napisu) "Najwspanialsza pamięć jest słabsza niż atrament"



Tył albumu



Pierwsza strona - na tagach umieszczone są cytaty dotyczące pamięci



Druga strona



Mój album powędrował z Rae, chyba gdzieś na południe Polski - wróci do mnie dopiero za kilka miesięcy uzupełniony wpisami wszystkich dziewczyn :)
Ja dostałam album Kamilci i naładowana po Zlocie pozytywną energią twórczą już go ozdobiłam :)

czwartek, 5 czerwca 2008

Akcja charytatywna kontra akcja strajkowa...

Obrazki, które zrobiłam dla chorego Patryka, czekają wykończone, aż pocztowcy skończą swój strajk :/ - nie wiem tylko czy się tego doczekają :(
Koncert ma się odbyć 20.VI. ale, żeby zdążono przygotować licytację wszystkie przedmioty powinny być wysłane do 10.VI. a ja mimo najszczerszych chęci nie mam jak tego zrobić, bo poczta się na nas wypięła :(
 
Tym czasem pokazuję to, co wyszło spod moich rąk - nie jest to dzieło sztuki ale powstało w bardzo szczytnym celu !






wtorek, 3 czerwca 2008

Żeby nie było...

że gdzieś zniknęłam i w ogóle mnie nie widać odzywam się w paru słowach usprawiedliwienia: praca, dom, dzieci, praca, dom, dzieci... i tak w kółko :) do tego doszła jeszcze piękna pogoda, która zmusza mnie codziennie do wychodzenia z moimi urwisami na spacer. Lidka dostała na Dzień Dziecka rolki i nie ma zmiłuj, trzy godzinki spacerku, a raczej biegania za nią, potem kolacja, kąpiel, rytuał czytania (każdemu dziecku z osobna, bo co Lidkę interesuje - Igora już niekoniecznie) i robi się baaardzo późna godzina, kiedy to mogę swobodnie usiąść przy komputerze. Na scrapki realne wcale nie mam czasu :( (nie wypróbowałam nawet moich nowych stempelków i pięknych pastelowych tuszy). Wolne chwile poświęcam na decu, żeby na dniach wysłać "mój wkład" na aukcję dla Patryka - ale o tym będzie więcej w następnym poście :)

Co by moje wypocinki troszkę urozmaicić, wrzucam pod waszą ocenę digitalka, którego zrobiłam na wyzwanie majowe na Scrappassion - marnie wygląda przy pracach innych dziewczyn, ale zestaw Rustic jest prześliczny i zmobilizował mnie do pracy :)